Na dworze nareszcie jest przepięknie i, szczerze mówiąc, gdybym miała taką możliwość to przeprowadziłabym się do mojego ogrodu na stałe :) No ale wiadomo- dzieci,praca, dom- nie da się... Dlatego, mimo że trochę mi żal zrywać jakiekolwiek kwiaty, to jednak po parę chociaż sztuk przemycam do domu, by stworzyć sobie małą namiastkę wiosennego ogródka również w czterech ścianach.
A na ostatnim zdjęciu co bystrzejsze oko dojrzy nieproszonego gościa, który wciął się w kadr przelatując nad moją kompozycją :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz