piątek, 10 maja 2013

Bzy...



Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.

Liści tam - rwetes, olśnienie,
Kwiecia - gąszcz, zatrzęsienie,
Pachnie kropliste po uszy
I ptak sie wśrod zawieruszył.

Jak rwali zacietrzewieni
W rozgardiaszu zieleni,
To sie narwany więzień
Wtrzepotał, wplątał w gałęzie.

Śmiechem się bez zanosi:
A kto cię tutaj prosił?
A on, zieleń śpiewając,
Zarośla ćwierkiem zrosił.

Głowę w bzy - na stracenie,
W szalejące więzienie,
W zapach, w perły i dreszcze!
Rwijcie, nieście mi jeszcze! 


Julian Tuwim



Poupychałam w moim domu bzy gdzie tylko się dało. Pachnie nieziemsko.Cudny ten miesiąc maj....

poniedziałek, 6 maja 2013

Z tarasu...

Takie oto widoki rozpościerają się przede mną, kiedy pogoda jest na tyle łaskawa, że pozwala mi wypić kawę na tarasie.




A tu widok na naszą mniejszą a jednocześnie starszą przydomową winnicę:

Uwielbiam chwile kiedy mam możliwość usiąść choć na chwilę, odpocząć i nigdzie się nie spieszyć.